"Najstarszą szkołą w Jezioranach była szkoła parafialna przy kościele św. Bartłomieja. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1565 roku. Uczniowie uczyli się wówczas łaciny i śpiewów liturgicznych, które wykonywali w kościele i w kaplicy św. Wojciecha. Kaplica ta, konsekrowana przez Biskupa Kromera w 1580 roku mieściła się na górnym piętrze budynku szkolnego. Tutaj odbywały się polskie nabożeństwa. Czerpała ona dochody z ofiar składanych na tacę. Na nabożeństwa przychodzili tu także Polacy z okolicznych wsi. W latach późniejszych program szkoły parafialnej znacznie się rozszerzył i podniósł jego poziom. W 1609 roku założono w mieście szkołę dla dziewcząt. Wielu synów mieszczan jeziorańskich po ukończeniu szkoły parafialnej szło do szkół katedralnych, nawet na wyższe uczelnie. Wśród młodzieży warmińskiej specjalnym powodzeniem cieszył się uniwersytet w Lipsku oraz Akademia Krakowska. Brak jest danych ilu studentów z Jezioran uczyło się w Lipsku, wiadomo natomiast, że w Krakowie studiowało 12. Był to bardzo duży sukces dla tego małego miasteczka, szczególnie gdy się zważy, ze z Fromborka, mającego o wiele lepsze warunki bo posiadającego szkołę katedralną, pobierało naukę w Krakowie 11 studentów. Niektórzy, jak na przykład Erazm Willich (1749) student prawa, syn rajcy miejskiego w Jezioranach i Franciszek Gerigk (1755) syn burmistrza Jezioran, byli stypendystami biskupa.
W 1782 roku założono w Jezioranach szkołę ewangelicką, a w XIX wieku nową szkołę dla dziewcząt. W latach 1909-1933 istniała w mieście szkoła miejska typu gimnazjalnego. W 1933 roku przekształcono ją na szkołę zawodową. Na przestrzeni XIX wieku, podobnie jak w innych miejscowościach warmińskich, szkoły ulegały stopniowej germanizacji. W okresie rządów Bismarcka wyrugowano z nich ostatecznie język polski. Ponieważ Jeziorany nie były nigdy miastem czysto polskim, germanizacja postępowała tu szybciej niż na przykład w Biskupcu, mimo wszystko pozostało tu trochê ludności polskiej zarówno w mieście jak i jego okolicy.
Chociaż Jeziorany należały zawsze do najmniejszych miast na Warmii, mogły się poszczycić szeregiem jednostek wybitnych. Trudno jest pisać o wszystkich, niech więc choż kilka sylwetek zaświadczy o związkach kulturalnych miasta z całym regionem a nawet krajem.
W Jezioranach urodził się Paweł Snopek, kanonik warmiński, humanista i mecenas sztuki. Na początku XVI wieku był on sekretarzem i ekonomem biskupa warmińskiego. Utrzymywał kontakty kulturalne ze światowymi ludźmi swoich czasów. Całą swą bogatą bibliotekę zapisał kolegiacie w Dobrym Mieście.
W wiekach XVII i XVIII szacunkiem cieszyła się tu polska rodzina Rogallów. Pochodziło z niej kilku burmistrzów oraz kanonik krakowski Józef Rogala. Był on kustoszem malborskim, od 1719 roku sędzią gdańskim, kustoszem kolegiaty kieleckiej, proboszczem w Iłży. Zmarł w podeszłym wieku w 1765 roku.
W Jezioranach urodził się w 1662 roku Wilhelm Lamkowski, który od 1690 roku był wikariuszem we Fromborku i założył katedrę filozofii w tamtejszym kolegium. Posiadał dużą bibliotekę naukową, którą testamentem przekazał kolegium w Reszlu.
Synem szewca z Jezioran był Jan Leo (1562-1635), kanonik dobromiejski. Kształcił się w Braniewie, został kapelanem kardynała Andrzeja Batorego. W latach 1626-1629 przebywał u cystersów w Wągrowcu. W 1629 roku powrócił na Warmię i osiadł w Dobrym Mieście, gdzie dokończył pracę rozpoczętą w Wągrowcu pt. "Historia Prussiae", wydaną drukiem w Braniewie w 1626 roku.
W latach 1747-1772 mieszkał i tworzył w Jezioranach pisarz włoski Giuseppe Carnewalli, starosta jeziorański, prawdziwy mecenas sztuki na swoim terenie. Kierował on budową kościoła parafialnego we Franknowie.
W Jezioranach urodził się biskup warmiński Józef Ambroży Geritz (1783-1867). Kształcił się w Reszlu, Braniewie i u pijarów w Warszawie. Położył duże zasługi dla ludności polskiej na Warmii. Ofiarował on pokaźną sumę na budowę szkoły dla dziewcząt i domu dla biednych w Jezioranach. Był fundatorem szpitalu w Braniewie, Fromborku i Lidzbarku. Szczególną troską otaczał wydawanie książek w języku polskim. Wśród patrycjatu Jezioran spotyka się polskie nazwiska, jak na przykład Ludwika Stanisławskiego, burmistrza po "potopie" szwedzkim, Michała Henryka Sowickiego, który był burmistrzem w 1780 roku, nie znanego z imienia sekretarza miejskiego z 1772 roku Mikołowskiego, czy jeziorańskiego starosty z tego samego czasu Stanisława Sierczyńskiego."
Fragment książki "Dzieje miasta", Biskupiec, Józef Bagiński