Cecylia Mischke (s. Tiburtia) – siostra, która w najgorszych chwilach pomagała innym

Urodziła się 27 października 1888 r. w Krokowie (niem Krokau) na południu Warmii. Planowała życie zakonne od najmłodszych lat i rozpoczęła je jako osiemnastolatka w 1907 r. wstępując do zgromadzenia katarzynek. W nowicjacie przyjęła imię Tiburtia. Zaraz po ślubach rozpoczęła pracę jako pielęgniarka w szpitalu w Biskupcu, gdzie spędziła 12 lat.

W 1921 r. przeniesiona została do Klewek, gdzie zajmowała się parafialną opieką ambulatoryjną i dbała o czystość i wystrój miejscowego kościoła. W czasie wojennej zawieruchy, 21 stycznia 1945 r. s. Tiburtia udała się z Klewek do Olsztyna, by zdobyć jakieś informacje nt. frontu i ewentualnej ewakuacji. Znalazła się w Szpitalu Mariackim w Olsztynie akurat w dniu, gdy do miasta wkraczały wojska radzieckie.

W czasie plądrowania szpitala przez żołnierzy s. Tiburtia została wielokrotnie zgwałcona, pobita i obrabowana (żołnierz groził jej obcięciem palca, gdy nie mogła zdjąć obrączki ze spuchniętej dłoni). Następnie wraz z innymi siostrami trafiła do więzienia, do obozu przejściowego w Ciechanowie i do bydlęcego wagonu, który odjechał w głąb Rosji. Ludzie umierali tam na stojąco, brodząc w gnoju.

W obozie w Tule siostry oddelegowane zostały do pracy przy najciężej chorych ale przy braku jakichkolwiek środków, niewiele mogły zrobić. S. Tiburtia starała się pomagać jak mogła, wspierała umierających duchowo, brała na siebie najcięższe prace odciążając współsiostry.

W połowie kwietnia przetransportowana została do miejscowości Ossanowa, gdzie zmarła na tyfus 7 sierpnia 1945 r., modląc się za innych.